We wtorkowe popołudnie
rozegrany został VIII Puchar Suwalskich Rozgrywek. Był to pierwszy
turniej z cyklu, rozegrany w nowej formule. Wcześniej zawodnicy byli
losowani, natomiast nowa forma uwzględnia pozycję w rankingu i gracze są
rozstawieni. Nowy system wdrożono również, aby rozgrywki nie
przeciągały się do późnych godzin i cel został osiągnięty. Zwycięzcę
poznaliśmy tuż po 20.
Fantasy Park gościł wszystkich bilardzistów z czołówki rankingu co
zapowiadało ciekawe, stojące na wysokim poziomie pojedynki. Do Suwałk
przyjechali również reprezentanci przygranicznej Gołdapi, Mateusz
Zawadko i Rafał Kuśtowski. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich
turniejów, dzisiejszego występu nie zaliczą do udanych. Obaj odpadli w
dość wczesnej fazie, pokonani przez wiecznie nierówno grającego Marcina
„Małego” Kaplińskiego i Karola Giersza. Tomasz Ziemkowski, szerzej znany
jako popularny „Ziemniak” również nie zagrał na miarę swoich możliwości
i odpadł tuż przed ćwierćfinałem.
Pozytywnym akcentem wieczoru był
występ Mateusza Wasilewskiego. Ten bardzo młody gracz, odpadł co prawda w
1/16, jednak jego gra napawa optymizmem na przyszłość.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Karol Wojciechowski. Nie
zrażony porażką na początku zmagań, przyjął nową strategię i ze
słuchawkami w uszach, odprawiał z kwitkiem kolejnych rywali, a zatrzymał
go dopiero w półfinale dobrze dysponowany Marcin Lauryn. W meczu o 3
miejsce, pokonał Macieja Sieńko. Jakiej muzyki słuchał Karol, która go
tak natchnęła? Tego nie wiemy. Mogę tylko zgadywać, że po sposobie
poruszania się przy stole, pewności siebie podczas wbijania bil, był to
kawałek zespołu Queen, „We are the champions”.
W finale zmierzyli się lider Tomasz Bziom i Marcin Lauryn. Mecz świetnie
rozpoczął Lauryn i prowadził już 2-0. Wtedy do gry wrócił suwalski
mistrz, wygrywając dwie kolejne partie, w tym jedną „z kija”. Decydujące
starcie mogło paść łupem Lauryna i sensacja stałaby się faktem, jednak
pretendent nie wytrzymał presji i spudłował czarną bilę. Tutaj doskonale
sprawdziło się przysłowie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i 5
partię, a zarazem cały turniej wygrał Tomasz Bziom.
Pod względem organizacyjnym, dzisiejszy turniej z pewnością można
zaliczyć do udanych. Moim zdaniem reforma sprawdziła się w 100 %. Z
niecierpliwością czekamy na kolejne rozgrywki już za tydzień.
MACIEJ SIEŃKO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz