Dzisiaj odbył się kolejny już siódmy puchar
Suwalskich Rozgrywek Bilardowych. Swą relację tradycyjnie zacznę od
pochwalenia frekwencji. Znowu udało Nam się pobić rekord. W zawodach wzięło
udział, aż 29 graczy. Takim tempem już niebawem zapełnimy całą drabinkę 32
osobową.
Tym razem przysłowiowa siódemka okazała się szczęśliwa dla Tomasza
Bzioma, który ponownie wygrał zawody. Był to następny do kolekcji najwyższy
stopień podium lokalnego dominatora. Warto wspomnieć, iż był to już jego 6
triumf w zawodach tego typu. Los okazał się dzisiaj dosyć łaskawy dla pewniaków imprezy. Losowanie mimo, że przebiegało bez rozstawienia oszczędziło głównych
faworytów wysyłając ich w różne rejony drabinki. Najciekawszymi pojedynkami tej
fazy były spotkania: Marcina Kaplińskiego i Maćka Sieńki oraz dwóch Karolów:
Giersza i Wojciechowskiego. Mecze mimo iż na papierze zapowiadały się ciekawie
zawiodły swoim poziomem.
Największym zaskoczeniem tej fazy było wczesne
przejście na lewą stronę Marcina Lauryna, który nie podołał P.Augustynowiczowi.
Podsumowując wyniki rywalizacji: największym pozytywnym zaskoczeniem zawodów
był bez wątpienia Maciej Sieńko. Świetnie się prezentując otarł się o podium
i zajął ostatecznie 4 miejsce. Warto dodać że w finale pocieszenia prowadził
2-0 z faworyzowanym Mateuszem Zawadko, jednak ostatecznie nie wytrzymał
presji i musiał uznać wyższość rywala. Był to jego życiowy sukces, oraz
potwierdzenie rosnącej w ostatnim czasie formy.
W najważniejszym spotkaniu tego
wieczora spotkała się dwójka najwyżej sklasyfikowanych zawodników, czyli dwaj
T.Bziom i T.Ziemkowski. Mecz lepiej zaczął starszy gracz, jednak w dwóch
kolejnych partiach musiał poznać gorycz porażki. Ostatecznie przy wyniku 2-1
dla rywala popularny „Ziemniak” z uwagi na późną porę poddał spotkanie.
Jeśli
miałbym wytypować sportowego anty bohatera imprezy to niewątpliwie byłby nim
Marcin Kapliński. Zawodnik ten po raz kolejny udowodnił swoją nieregularność i
odpadł po dwóch meczach. Konia z rzędem temu kto wytypuje jak w następnych zawodach
zaprezentuje się ten zawodnik. Świetne występy przeplata totalnymi porażkami,
przez co jest bardzo nieprzewidywalny.
W rankingu nie nastąpiły większe zmiany.
Z uwagi na bardzo dużą frekwencję, po raz kolejny rozgrywki przeciągnęły się do
późna.
Aby w przyszłości puchary kończyły się o wcześniejszych porach
Organizator postanowił zmienić godzinę rozpoczęcia z 16 na 15. Jeśli któryś z
Was ma jakiś pomysł na skrócenie czasu zawodów zapraszam do dyskusji w
komentarzach oraz na facebooku.
Każdy pomysł zostanie przedyskutowany.
Ewentualna zmiana formuły może należeć także do Ciebie !
Karol Wojciechowski
Karol Wojciechowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz