wtorek, 25 lutego 2014

Bardzo gościnni suwalczanie oraz świetnie dysponowani Goście !





Dziś tj. 25 dnia lutego popołudniu odbył się kolejny luźny puchar. W X imprezie cyklu ponownie osiągnęliśmy znakomitą frekwencję. Drugi raz z rzędu we wtorkowych zawodach udział wzięło 32 zawodników. Dzisiaj ponownie licznym gronem przybyli do Nas gracze z Gołdapi. Tym razem goście spisywali się świetnie na suwalskich stołach. Wszyscy bez wyjątku zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Suwalczanie pokazali tradycyjną staropolską gościnność oddając przyjezdnym całe podium. 




Nasi gracze tego dnia byli bezradni jak dzieci we mgle. Nawet bilardowej lokomotywie napędowej brakowało dziś paliwa. T.Bziom, bo o nim mowa, był równie bezsilny jak pozostali i po 4 meczach zakończył udział w turnieju (dwukrotnie musiał uznać wyższość M.Trzasko). 

Jedyny z „naszej ekipy”, który spróbował podnieść rękawicę i walczyć był T.Ziemkowski. Jednak on także podzielił losy kolegów: najpierw przegrał półfinał, a chwilę później doznał porażki w meczu o 3 miejsce z wcześniej wspomnianym M.Trzasko, wynik mówi sam za siebie 3-0. W najważniejszym spotkaniu główne role odegrali gołdapscy gracze: Kamil Chiliński i dobrze już nam znany Mateusz Zawadko. Po niezwykle zaciętym pojedynku na pełnym dystansie, triumfował Chiliński. Serdecznie gratuluję najlepszym zawodnikom Pucharu. 

Dziękuję wszystkim za udział, szczególnie Wam Panowie z Gołdapi. Dzisiejszy turniej powinien dać nam do myślenia. Ostatnio dość poważnie myślimy o stworzeniu drużyny drugoligowej. Zostaliśmy dość brutalnie sprowadzeni na ziemie. Jeśli chcemy być ligowcami musimy się mocno wziąć do pracy. Więc Panowie od jutra bierzemy się za kije i do treningu.

Swoją relację muszę zakończyć smutnymi wnioskami. Mam wrażenie (chyba nie tylko ja), że ostatnie „luźne imprezy” zaczynają się wymykać spod jakiejkolwiek kontroli, a zawodnicy zaczynają robić co im się podoba. Zbyt często osoby grające znikają bez słowa a to na papierosa a to do sklepu. Przez co turnieje się przeciągają, bo stoły zwyczajnie stoją puste i czekają na „szanownych zainteresowanych”. Kolejną sprawą która musi ulec zmianie to KONIEC z tekstami że ja nie chcę grać na tym albo tamtym stole. Czas na faworyzowanie graczy dobiegł końca, wszyscy będą traktowani równo. W ostatnim czasie atmosfera na zawodach bardziej przypomina spotkanie na jarmarku niż na imprezie sportowej. Rozumiem że środowisko powinno być zintegrowane (sam jestem wielkim tego zwolennikiem) jednak nie przesadzajmy, starajmy się stworzyć dogodne warunki do gry, w końcu bilard to sport dla dżentelmenów, więc zachowujmy się należycie. 



W czwartek odbędzie się zebranie Stowarzyszenia Suwalskiego Sportu „Ósemka”, które jest głównym organizatorem tych cyklów. Na tym spotkaniu musimy ustalić nowe porządki. Macie jeszcze 2 dni na przemyślenie sprawy. W imieniu organizatorów liczymy na Wasze pomysły. W takiej formule coraz częściej w padoku słychać głosy, że mam dość tego nie przyjdę więcej itp.

Czas na zmiany!!!


KAROL WOJCIECHOWSKI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz