Dziś tj. 25 dnia lutego popołudniu odbył się kolejny luźny puchar. W X imprezie cyklu ponownie osiągnęliśmy znakomitą frekwencję. Drugi raz z rzędu we wtorkowych zawodach udział wzięło 32 zawodników. Dzisiaj ponownie licznym gronem przybyli do Nas gracze z Gołdapi. Tym razem goście spisywali się świetnie na suwalskich stołach. Wszyscy bez wyjątku zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Suwalczanie pokazali tradycyjną staropolską gościnność oddając przyjezdnym całe podium.
Nasi gracze tego dnia
byli bezradni jak dzieci we mgle. Nawet bilardowej lokomotywie napędowej
brakowało dziś paliwa. T.Bziom, bo o nim mowa, był równie bezsilny jak
pozostali i po 4 meczach zakończył udział w turnieju (dwukrotnie musiał uznać
wyższość M.Trzasko).
Jedyny z „naszej ekipy”, który spróbował podnieść rękawicę i walczyć był T.Ziemkowski. Jednak on także podzielił losy kolegów: najpierw przegrał półfinał, a chwilę później doznał porażki w meczu o 3 miejsce z wcześniej wspomnianym M.Trzasko, wynik mówi sam za siebie 3-0. W najważniejszym spotkaniu główne role odegrali gołdapscy gracze: Kamil Chiliński i dobrze już nam znany Mateusz Zawadko. Po niezwykle zaciętym pojedynku na pełnym dystansie, triumfował Chiliński. Serdecznie gratuluję najlepszym zawodnikom Pucharu.
Jedyny z „naszej ekipy”, który spróbował podnieść rękawicę i walczyć był T.Ziemkowski. Jednak on także podzielił losy kolegów: najpierw przegrał półfinał, a chwilę później doznał porażki w meczu o 3 miejsce z wcześniej wspomnianym M.Trzasko, wynik mówi sam za siebie 3-0. W najważniejszym spotkaniu główne role odegrali gołdapscy gracze: Kamil Chiliński i dobrze już nam znany Mateusz Zawadko. Po niezwykle zaciętym pojedynku na pełnym dystansie, triumfował Chiliński. Serdecznie gratuluję najlepszym zawodnikom Pucharu.
Dziękuję wszystkim za udział, szczególnie Wam Panowie z Gołdapi. Dzisiejszy
turniej powinien dać nam do myślenia. Ostatnio dość poważnie myślimy o
stworzeniu drużyny drugoligowej. Zostaliśmy dość brutalnie sprowadzeni na
ziemie. Jeśli chcemy być ligowcami musimy się mocno wziąć do pracy. Więc
Panowie od jutra bierzemy się za kije i do treningu.
Swoją relację muszę zakończyć smutnymi wnioskami.
Mam wrażenie (chyba nie tylko ja), że ostatnie „luźne imprezy” zaczynają się
wymykać spod jakiejkolwiek kontroli, a zawodnicy zaczynają robić co im się
podoba. Zbyt często osoby grające znikają bez słowa a to na papierosa a to do
sklepu. Przez co turnieje się przeciągają, bo stoły zwyczajnie stoją puste i
czekają na „szanownych zainteresowanych”. Kolejną sprawą która musi ulec
zmianie to KONIEC z tekstami że ja nie chcę grać na tym albo tamtym stole. Czas
na faworyzowanie graczy dobiegł końca, wszyscy będą traktowani równo. W
ostatnim czasie atmosfera na zawodach bardziej przypomina spotkanie na jarmarku
niż na imprezie sportowej. Rozumiem że środowisko powinno być zintegrowane (sam
jestem wielkim tego zwolennikiem) jednak nie przesadzajmy, starajmy się
stworzyć dogodne warunki do gry, w końcu bilard to sport dla dżentelmenów, więc
zachowujmy się należycie.
W czwartek odbędzie się zebranie Stowarzyszenia
Suwalskiego Sportu „Ósemka”, które jest głównym organizatorem tych cyklów. Na
tym spotkaniu musimy ustalić nowe porządki. Macie jeszcze 2 dni na przemyślenie
sprawy. W imieniu organizatorów liczymy na Wasze pomysły. W takiej formule
coraz częściej w padoku słychać głosy, że mam dość tego nie przyjdę więcej itp.
Czas na zmiany!!!
Czas na zmiany!!!
KAROL WOJCIECHOWSKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz